Coraz częściej można spotkać się ze stwierdzeniami demonizującymi niedźwiedzie
i sprowadzające je do kategorii rynkowych dawców kapitału.
Mamy wszak hossę napędzaną dodrukiem i jak można oczekiwać jakichkolwiek spadków w takiej sytuacji?
A no można choćby w myśl zasady "kupuj kiedy inni się boją, sprzedaj kiedy inni są chciwi"
Do rzeczy,
Podczas całego ruchu z poziomu 14430, zapoczątkowanego w czwartek po dość głębokim jak na obecną kondycję DAXA zejściu
nie było widać żadnej przesłanki przemawiającej za wyprowadzeniem przez niedźwiedzie kontry do tego szaleńczego ruchu wzrostowego.
W miniony poniedziałek kiedy kontrakt na symboliczną odległość zbliżył się do psychologicznej bariery 15 000, kwestią formalności
było dogranie tego poziomu.
Jedni oczekiwali gwałtownej reakcji po "odklepaniu poziomu", inni spodziewali się przyspieszenia wzrostów.
Mało kto typował pojawienie się czegoś w rodzaju wiosennego pikniku w okolicach 15 000.
Czym ten piknik jest spowodowany? Być może zamykaniem świec miesięcznej oraz kwartalnej.
Być może DAX poczeka w blokach, aż S&P strzeli 4000, choć jeśli chodzi o S&P to uważam, że niewykorzystana okazja może się zemścić...
Jest jedno ale, i to duże ALE ↘
Skrócony tydzień handlowy + Długi weekend + Indeksy amerykańskie w bliskich okolicach szczytów = ?
To równanie każdy rozwiąże sobie sam. Warto wspomnieć o planowanym kolejnym pakiecie stymulacyjnym w USA, o 50% większym niż
ten z dwóch tygodni wstecz, różnica jest taka że tutaj pakiet nie trafi prosto na konta amerykanów, a pomoże poprawić jakość życia
poprzez inwestycje np. w infrastrukturę (Kto za to zapłaci? Oczywiście podatnicy)
Analiza jednak dotyczy DAXA który dość istotnie ostatnio potrafi się rozjeżdżać w porównaniu do kolegów z za oceanu.
Na wczorajszej sesji na kontrakcie po osiągnięciu poziomu 15 000 nie rzuciłem się w pozycje.
Doświadczony pierwszym testem poziomów 10 000, 11 000, 12 000, 13 000 czy 14 000 stwierdziłem,
że nie ma co przypisywać temu okrągłemu poziomowi szczególnej uwagi, poziom jak poziom.
W czym jest on lepszy od 10 000?
Od momentu czwartkowego odbicia od poziomu 14430, wczoraj po raz pierwszy zobaczyłem istotną aktywność niedźwiedzia
na poziomie 15036 - i to właśnie ten poziom będzie dla mnie kluczowy na nadchodzące sesje.
Rozpocząłem rozegranie pozycji swingowej z dość dużym SL, jeśli jednak dzisiejsza sesja zamknie się
powyżej 15036, pozycja zostanie zamknięta. Tak długo jak zamknięcia D1 będą odbywały się poniżej
15036, tak długo pozycja swing short w grze.
i sprowadzające je do kategorii rynkowych dawców kapitału.
Mamy wszak hossę napędzaną dodrukiem i jak można oczekiwać jakichkolwiek spadków w takiej sytuacji?
A no można choćby w myśl zasady "kupuj kiedy inni się boją, sprzedaj kiedy inni są chciwi"
Do rzeczy,
Podczas całego ruchu z poziomu 14430, zapoczątkowanego w czwartek po dość głębokim jak na obecną kondycję DAXA zejściu
nie było widać żadnej przesłanki przemawiającej za wyprowadzeniem przez niedźwiedzie kontry do tego szaleńczego ruchu wzrostowego.
W miniony poniedziałek kiedy kontrakt na symboliczną odległość zbliżył się do psychologicznej bariery 15 000, kwestią formalności
było dogranie tego poziomu.
Jedni oczekiwali gwałtownej reakcji po "odklepaniu poziomu", inni spodziewali się przyspieszenia wzrostów.
Mało kto typował pojawienie się czegoś w rodzaju wiosennego pikniku w okolicach 15 000.
Czym ten piknik jest spowodowany? Być może zamykaniem świec miesięcznej oraz kwartalnej.
Być może DAX poczeka w blokach, aż S&P strzeli 4000, choć jeśli chodzi o S&P to uważam, że niewykorzystana okazja może się zemścić...
Jest jedno ale, i to duże ALE ↘
Skrócony tydzień handlowy + Długi weekend + Indeksy amerykańskie w bliskich okolicach szczytów = ?
To równanie każdy rozwiąże sobie sam. Warto wspomnieć o planowanym kolejnym pakiecie stymulacyjnym w USA, o 50% większym niż
ten z dwóch tygodni wstecz, różnica jest taka że tutaj pakiet nie trafi prosto na konta amerykanów, a pomoże poprawić jakość życia
poprzez inwestycje np. w infrastrukturę (Kto za to zapłaci? Oczywiście podatnicy)
Analiza jednak dotyczy DAXA który dość istotnie ostatnio potrafi się rozjeżdżać w porównaniu do kolegów z za oceanu.
Na wczorajszej sesji na kontrakcie po osiągnięciu poziomu 15 000 nie rzuciłem się w pozycje.
Doświadczony pierwszym testem poziomów 10 000, 11 000, 12 000, 13 000 czy 14 000 stwierdziłem,
że nie ma co przypisywać temu okrągłemu poziomowi szczególnej uwagi, poziom jak poziom.
W czym jest on lepszy od 10 000?
Od momentu czwartkowego odbicia od poziomu 14430, wczoraj po raz pierwszy zobaczyłem istotną aktywność niedźwiedzia
na poziomie 15036 - i to właśnie ten poziom będzie dla mnie kluczowy na nadchodzące sesje.
Rozpocząłem rozegranie pozycji swingowej z dość dużym SL, jeśli jednak dzisiejsza sesja zamknie się
powyżej 15036, pozycja zostanie zamknięta. Tak długo jak zamknięcia D1 będą odbywały się poniżej
15036, tak długo pozycja swing short w grze.